Roczek Ątusi to czas w którym wspominam ciążę oraz minione 365 dni.
Ciąża... pisząc wspomienia z tego okresu myśle o blogowych koleżankach które noszą w sobie życie.
pierwszy
trymestr to morze łez, wylanych z tak ważnych powodów jak np. brak
śniegu w styczniu. każda błahostka u mnie uzyskiwała status "do
opłakania". jeszcze wyjazd Męża na kraniec świata...nie miałam komu się
wychlipać w rękaw. w tym czasie Hasbencik został okrzyknięty mianem
bohatera.bo On dzielnie to znosił i wspierał.
z dolegliwości to ból brzucha jak na okres oraz wrażliwość na zapachy. innych nie stwierdzono :)
Ąteczko musiało być wspomagane farmakologicznie, ja miałam leżeć.
drugi
trymestr to obserwacja pojawiającego się brzucha, badanie społeczeństwa
"kiedy się zorientują" oraz zdziwienie, bo chudnę. pod koniec trymestru
ginka nie ma wątpliwości - Ąteczko spieszy się na świat. ja czuję się
świetnie, dużo chodzę i się ruszam. 3ba było mi przypominać, że jestem w
ciąży :).
Ąteczko późno dało o sobie znać, w brzuszku, ulubione hobby to wizyta pod mamusinym żebrem.
trzeci
trymestr to wypinanie się na wszystko i wszystkich jak tylko było to
możliwe. ja nie zwalniam tempa, dalej dzielnie dużo chodzę i czuję się
fantastycznie. o nasz romatyczny wyjazd rocznicowo urodzinowy na Mazury i
bunkry!! nie myśle o porodzie, skupiam się na obronie. stresowały mnie
prognozy lekarki, że nie donoszę. przeprowadziłam pierwszą poważną
rodzicielską rozmowę z brzuszkiem. stwierdziłam, że muszę nauczyć się
szanować wolność naszego Dziecka i całkowicie zostawiłam wolną wolę
Ąteczkowi, argumentując swoją propozycję. wybrałam kilka fajnych dat po
obronie, niech się rodzi kiedy chce :)
no bo ja dmucham świeczki razem z Hitlerem, Skarbik z Mannem.
na liście dat pojawia się min. 6.07 czyli urodziny Jaruzelskiego.
ale Mann w wychowaniu łatwiejszy niż Jaruzelski. niech Ono samo zdecyduje.
7.07 czyli 5 dni po obronie, wieczorową porą po spacerze, zaczynamy akcję rodzenie.
poszło szybko, poznaliśmy płeć dziecka - Ątusia.
wcześniej nie chcieliśmy jej znać :)
Ątusia
przyszła na świat 8.07 10 min po północy. razem z naszą Żabcią świeczki
na torcie dmucha John D. Rockefeller. wiedziałam że noszę pod sercem
mądre dziecko :)
kilka dni później Mąż donosi, że 8.07 to imieniny...Adolfa!!
:)
a ja pamiętam zimę...jak się dowiedziałam o wszystkim :) pamiętam jak dziś jak jechałam autobusem :) ehh
OdpowiedzUsuńpamiętam te nasze rozmowy... :) echhh ... :)
UsuńDziękuję za ten wpis :) Bardzo lubię czytać informacje o ciąży od "znanych" i sprawdzonych Mam :) Dużo zdrówka dla Was i Ątusi :)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :*
UsuńO rany, wolę nie sprawdzać kto obchodzi urodziny razem ze mną ;)
OdpowiedzUsuńheh ja też dowiedziałam się przypadkiem :D
Usuńhaha Adolf Was prześladuje ;) sto lat dla Ątusi :)
OdpowiedzUsuńheheh noooo aż się boje jak zacznie dojrzewać... :D bo rodzinka twierdzi, że w filmie "upadek" mogłam zobaczyć z boki jak ja się zachowuje ... :D.
UsuńJa dopiero po fakcie dowiedzialam sie,ze Szymon urodzil sie w dzien Wniebowziecia NMP,a jadac do szpitala by urodzic Mikusia pomyslalam sobie..a dzisiaj ktory jest? 25 wrzesien...aaa to fajna data :)
OdpowiedzUsuńZ tymi imieninami mnie rozbroilas :)
heh rodząc nie myślałam o datach wcale :D
UsuńChyba muszę luknąć jak to u nas jest z dmuchaniem świeczek kto znany dmucha je w tym samym dniu :)A dla Ątusi sto lat :)
OdpowiedzUsuńhihihi widzę że się udziela :D
UsuńJej... Płacz z powodu "braku śniegu w styczniu" mnie rozłożył na łopatki :D Och, hormony rządzą nami, nie da się ukryć!
OdpowiedzUsuńCo do bólu brzucha na początku ciąży - był taki jak na okres, teraz już tak nie boli, choć zdarza się taki kłucie :/
3mam kciuki za spokojny 1 trymestr i dalej :* :))
UsuńŚwietna notka :)
OdpowiedzUsuńJedyne czego nie rozumiem to pisanie "3ba".
bo mam tak w głowie dziwnie poustawiane, że chce być samodzielna i niezależna :D
UsuńJa urodziłam trzy dni po obronie ;-)Świetny post!
OdpowiedzUsuńHehe imieniny mnie rozbroiły :)
OdpowiedzUsuńI ten płacz, skąd to znam :P