środa, 10 lipca 2013

ciąża...

Roczek Ątusi to czas w którym wspominam ciążę oraz minione 365 dni.

Ciąża... pisząc wspomienia z tego okresu myśle o blogowych koleżankach które noszą w sobie życie.

pierwszy trymestr to morze łez, wylanych z tak ważnych powodów jak np. brak śniegu w styczniu. każda błahostka u mnie uzyskiwała status "do opłakania". jeszcze wyjazd Męża na kraniec świata...nie miałam komu się wychlipać w rękaw. w tym czasie Hasbencik został okrzyknięty mianem bohatera.bo On dzielnie to znosił i wspierał.
z dolegliwości to ból brzucha jak na okres oraz wrażliwość na zapachy. innych nie stwierdzono :)
Ąteczko musiało być wspomagane farmakologicznie, ja miałam leżeć.

drugi trymestr to obserwacja pojawiającego się brzucha, badanie społeczeństwa "kiedy się zorientują" oraz zdziwienie, bo chudnę. pod koniec trymestru ginka nie ma wątpliwości - Ąteczko spieszy się na świat. ja czuję się świetnie, dużo chodzę i się ruszam. 3ba było mi przypominać, że jestem w ciąży :).
Ąteczko późno dało o sobie znać, w brzuszku, ulubione hobby to wizyta pod mamusinym żebrem.

trzeci trymestr to wypinanie się na wszystko i wszystkich jak tylko było to możliwe. ja nie zwalniam tempa, dalej dzielnie dużo chodzę i czuję się fantastycznie. o nasz romatyczny wyjazd rocznicowo urodzinowy na Mazury i bunkry!! nie myśle o porodzie, skupiam się na obronie. stresowały mnie prognozy lekarki, że nie donoszę. przeprowadziłam pierwszą poważną rodzicielską rozmowę z brzuszkiem. stwierdziłam, że muszę nauczyć się szanować wolność naszego Dziecka i całkowicie zostawiłam wolną wolę Ąteczkowi, argumentując swoją propozycję. wybrałam kilka fajnych dat po obronie, niech się rodzi kiedy chce :)
no bo ja dmucham świeczki razem z Hitlerem, Skarbik z Mannem.
na liście dat pojawia się min. 6.07 czyli urodziny Jaruzelskiego.
ale Mann w wychowaniu łatwiejszy niż Jaruzelski. niech Ono samo zdecyduje.

7.07 czyli 5 dni po obronie, wieczorową porą po spacerze, zaczynamy akcję rodzenie.
poszło szybko, poznaliśmy płeć dziecka - Ątusia.
wcześniej nie chcieliśmy jej znać :)
Ątusia przyszła na świat 8.07 10 min po północy. razem z naszą Żabcią świeczki na torcie dmucha John D. Rockefeller. wiedziałam że noszę pod sercem mądre dziecko :)
kilka dni później Mąż donosi, że 8.07 to imieniny...Adolfa!!

:)

18 komentarzy:

  1. a ja pamiętam zimę...jak się dowiedziałam o wszystkim :) pamiętam jak dziś jak jechałam autobusem :) ehh

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za ten wpis :) Bardzo lubię czytać informacje o ciąży od "znanych" i sprawdzonych Mam :) Dużo zdrówka dla Was i Ątusi :)

    OdpowiedzUsuń
  3. O rany, wolę nie sprawdzać kto obchodzi urodziny razem ze mną ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. haha Adolf Was prześladuje ;) sto lat dla Ątusi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. heheh noooo aż się boje jak zacznie dojrzewać... :D bo rodzinka twierdzi, że w filmie "upadek" mogłam zobaczyć z boki jak ja się zachowuje ... :D.

      Usuń
  5. Ja dopiero po fakcie dowiedzialam sie,ze Szymon urodzil sie w dzien Wniebowziecia NMP,a jadac do szpitala by urodzic Mikusia pomyslalam sobie..a dzisiaj ktory jest? 25 wrzesien...aaa to fajna data :)

    Z tymi imieninami mnie rozbroilas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Chyba muszę luknąć jak to u nas jest z dmuchaniem świeczek kto znany dmucha je w tym samym dniu :)A dla Ątusi sto lat :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jej... Płacz z powodu "braku śniegu w styczniu" mnie rozłożył na łopatki :D Och, hormony rządzą nami, nie da się ukryć!
    Co do bólu brzucha na początku ciąży - był taki jak na okres, teraz już tak nie boli, choć zdarza się taki kłucie :/

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetna notka :)
    Jedyne czego nie rozumiem to pisanie "3ba".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bo mam tak w głowie dziwnie poustawiane, że chce być samodzielna i niezależna :D

      Usuń
  9. Ja urodziłam trzy dni po obronie ;-)Świetny post!

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe imieniny mnie rozbroiły :)
    I ten płacz, skąd to znam :P

    OdpowiedzUsuń