krok pierwszy - za małe łóżeczko
fizycznie Ątusia jeszcze się mieści, psychicznie już nie.
historia
ma swój początek razem z delegacją Męża, trzecią za życia Żabci,
pierwsza świadoma tęsknotą Perełki.. kiedy zostałyśmy same dwie noce
przespała poprawnie, później histeria ogromna. sama spać nie będzie,
nawet gdyby miała przepłakać całą ciszę nocną. wzięłam ją o nas bo naprawdę
innego wyjścia nie było. tak o to Ątka postawiła na swoim, ale każdy
dzień rozpoczynała z uśmiechem. spała spokojnie.
po powrocie Męża
łóżeczko to był najgorszy wróg. nie pomogło wyjęcie szczebelków.
ostatecznie wyjęliśmy materac i nasze dziecię zaakceptowało
taką formę snu. Żabulka usypiała wszędzie tam,gdzie nie było dziwnych
szczebelków. trochę boję się dać Lulę na łóżko, bo bardzo często budzi
się z głową w nogach, dlatego Żabulineczka śpi na materacu od łóżeczka,
obok jest materac rodzica, aby jeżeli dziecię w środku nocy zapragnie
miłości, to żeby rodzic tę miłość dziecku dał na miejscu a nie w łożu
małżeńskim. nasze Dziecko jest bardzo żarłoczne naszej miłości. po
powrocie Męża Lulincia nie wyzbyła się strachu zniknięcia rodziców. tak
myślę. z dnia na dzień deficyt jest chyba mniejszy, ale jest.
łóżeczko Ątusi zostało rozkręcone, co sama zainteresowana przyjęła z uśmiechem od ucha do ucha :).
krok drugi - ex smoczulkowaty
mo - to smoczek w języku naszej Żabci.
pojawił
się w życiu Ątusi nieplanowany, ale to dzięki niemu Żabulec pozwolił
mamie schować pierś i odstąpić na krok. bardzo szybko smoczulkowaty
zyskał miano przyjaciela tylko do spania, bardzo rzadko do pocieszania.
jakiś czas temu nasze dziecko nie było gotowe na porzucenie przyjaciela.
gotowość zauważylam, gdy przydreptała do nas podczas jednej z
pierwszych testowych nocy z materacem. kiedy ułożyła się do snu,
zauważyłam brak mo. mówę do Żabki, że ma do wyboru: iść po smoka albo
spać bez niego. wybrała opcję nr 2.
kiedy wyjechało łóżeczko i
Ątusia usneła, jak zwykle wyjęłam jej smoczulkowatego z buzi.obudziła
się i zaczeła mardzuić za mo. powiedziałam Żabci, że dzisiaj śpimy bez
smoczka. ona spojrzała na mnie i kiedy chciałam wyciągnąć rękę aby
przyjaciel zawitał ponownie u Żabci, ta odwróciła się i wygodniej
wtuliła w pościel.
aktualnie jesteśmy na etapie nauki usypiania
bez mo, który następnego dnia uroczyście został wyrzucony do piwnicy
przez Ątusię :)
ten post nie podoba mi się stylistycznie.
To znaczy tak, u nas smoczek jest wręcz niezastąpiony. Miłość największa. Jeden wkładany drugi wyjmowany i tak na zmianę kilka.
OdpowiedzUsuńNiech ma bo ją to uspokaja. Jak to powiedziała pani dr lepiej niech ma smoka nawet do 3 lat a niech będzie spokojna i nie nerwowa.
A z łózeczkiem u Was i spaniem to widzę że niezła sytuacja :) Kochany SMyk. Stęskniłam się :(
u nas smoczulkowaty też był na początku na wszystko. ale później siłą rzeczy Ątka szybko przestawiła się na tryb bezsmoczulkowy.
Usuńno się pokomplikowało...cieszę się że piszesz:*
Dorasta Wam Córcia :)
OdpowiedzUsuńnoooo....jeszcze niedawno była taka malutka....
UsuńA co tam, że post nie podoba się stylistycznie, ważne, że sukcesy bez mo ja to lubię, bo jestem antysmoczkowa. A co do łóżeczka są specjalne barierki, do dorosłego łóżka by dziecko nie spadło w nocy. My powoli będziemy się przygotowywać do zdjęcia w łóżeczku ze szczebelkami całego przodu tak by powstał mini tapczanik, ale o blokadzie trzeba pomyśleć :)
OdpowiedzUsuńłóżeczko miało swoje miejsce i Lulcia swój kącik. teraz się pogmatwało, bo zrobiło się tak nijako... generalnie to temat na dłuższą historię,,,
UsuńU nas na szczescie obylo sie bez 'odsmaczania', ale Wasza Lulinka to naprawde moadra dziewczynka :)
OdpowiedzUsuńA lozko bez szczebelek - wow, my to chyba jeszcze dlugo bedziemy musieli poczekac, bo Steffi wedruje po calym lozeczku i nie wyobrazam sobie Jego w lozeczku otwartym.
Ątusia śpi na materacu ułożonym na podłodze :) jedyna opcja zastania żywego i uśmiechniętego dziecka rano :D
UsuńU nas podobnie - Emilka - mała wędrowniczka, gdy śpi:) Klasyczne łóżeczko się sprawdza - póki co ;) Świetny pomysł z materacem do spania dla Ątusi...
Usuńz materacem to tak wyszło niechcący :) aktualnie lepszego pomysłu brak...
Usuń