poniedziałek, 18 maja 2015

ksiądz a ksiądz

ostatnia niedziela, to dla naszej rodziny święto.
mamy jednego Chrześcijanina więcej.
obydwoje z Mężem wiedzieliśmy, że nasze dzieci będziemy chrzcili.
pomimo tego iż duża część księży to obłudnicy.

ale poklei.

o tym, co myślę na temat księdza Proboszcza w naszej parafii i innych, pisałam tutaj.
wiedzieliśmy, że data chrztu naszego Synka, musi być niebanalna.
to nie może być taka zwykła niedziela.
wybraliśmy 17.05. dzień po naszej 6 rocznicy ślubu.
jak to moja Mama ładnie określiła "był ślub, noc poślubna i jest dziecko".
problem w tym że w naszej parafii chrzczą w 2 i 4 niedziele miesiąca a zeszła niedziela, była trzecią.
dla naszego Proboszcza, to jest problem.
poszliśmy zapytać i Wikary jak spojrzał w kalendarz, to zbladł. aby ochrzcić tak jak chcemy, potrzebna była zgoda Proboszcza. Proboszcz to nerwus i przed nami była Pani która chciała też niestandardowo chrzcić. Proboszcz "był niespokojny" kiedy poznał tamten termin. 
dlatego mieliśmy plan B - inna parafia.

moja Mama powtarzała mi od zawsze "słuchajcie ich ale nie naśladujcie". tak napisane jest w Ewangelii Św. Mateusza. nie mam zamiaru nikogo obrazić. jedynie skłonić do dyskusji.
wkurza mnie mówienie że ktoś nie wierzy w Boga, bo księża to obłudnicy.
albo do kościoła nie chodzą, bo nie odpowiada im zachowanie księży.
uwierzcie mi, odkąd dowiedziałam się że w naszej parafii obowiązuje nieoficjalny cennik za Mszę Św., mam focha na ten kościół. od dawna jak tylko możemy, chodzimy do innych kościołów.
cennik za Mszę. chciałam zamówić dla Rodziców ale okazało się, że moja ofiara jest zbyt niska. nie, nie dołożyłam brakujących złotówek. zabrałam kopertę i ...poszłam do innego kościoła!!
sorry nikt nie będzie mi mówił ile mam dać. dam ile mam albo uznam za stosowne.
tak wiem, mamy obowiązek wspierać finansowo kościół. każdy chrześcijanin tak musi. ale dzięki Bogu nie jest nigdzie napisane, że mamy wspierać swoją parafię. dlatego dopóki polityka naszego Proboszcza się nie zmieni, złamanej złotówki nie wyłożę na funkcjonowanie tej parafii. wypełniamy obowiązek w innych kościołach, tam z radością dajemy na tacę. długo nie musiałam szukać kościoła w którym za tak śmieszne pieniądze, wg. polityki Proboszcza, została odprawiona Msza za Rodziców.

długo też nie szukaliśmy kościoła w którym ochrzcimy Syneusza.
znaleźliśmy Parafię w której nie było z niczym problemu.
ja miałam milion pytań organizacyjnych, aż było mi głupio.
Wikary z uśmiechem odpowiedział na wszystkie dodając mi otuchy mówiąc"kto pyta, nie błądzi".
nauki bardziej pasowały nam w piątek, nie w sobotę - nie ma problemu.
Tata i Mąż chcieli czytać czytania - nie ma problemu .

no i koperta. jedno z moich pierwszych pytań "ile"
odpowiedź "tyle ile możecie dać"
kopertę zanieśliśmy w piątek, położyliśmy z inną papierologią typu zaświadczenia.
trzy razy mówiłam o niej. zaświadczenia powędrowały na swoje miejsce, koperta leżała nietknięta przez Wikarego na stole do samego końca spotkania.

da się? oczywiście że da się znaleźć kościół w którym wiara jest żywa i ksiądz swoim zachowaniem zachęca a nie zniechęca. wystarczy chcieć i szukać.
no i przestać się wykręcać, że księża to buraki na których nie chce się patrzeć.

14 komentarzy:

  1. Doskonale Ciebie rozumiem, Jestem osobą wierzącą, ale nie ślepo zapatrzoną. W jak wielkim byłam szoku gdy ksiądz na naukach przedmałżeńskich darmowych(we Włoszech) zadeklarował, że zakazane są stawki stałe (chyba, że świątynia jest na liście dzidzictwa kulturowego). Proboszcza mamy super, ze świeczką takiego szukać. Parafia organziuje wiele pomocy dla rodzny i dzieci, wspomnę tylko, że wszyscy okoliczni muzułmanie chodzą odrabiać do oratorium prace domowe :) Chrzest święty pierworodnego był w sobotę rano - tylko dla nas, bez mszy, Ksiądz sobie poprzesuwał zajęcia by nas zadowolić. Opłata za chrzeszt - zero...w cenę wliczona biała szata i świeca. Normalnie szczena mi opadła. Zostawiliśmy ofiarę na kościół i nawet dorzuciliśmy więcej niż poczatkowo planowaliśmy bo poczuliśmy, że to ma sens. Podobnie z pogrzebem teścia - przed mszą proboszcz zapytał czy można zebrać kolektę (pierwszy raz mnie o coś takiego pytano), a później gdy dowiedział się o trudnej sytuacji teściowej przyniósł jej całą zebraną kwotę. Da sięm naprawdę się da!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proboszcz w kawalerskiej parafii Męża też taki jest. uwielbiam chodzić tam na Msze! ile tam się dzieje poza niedzielną Eucharystią! jeżeli chcesz tylko rozwijać swoje życie duchowe, znajdziesz coś dla siebie. serce mi rośnie że ktoś rozumie co chciałam napisać. że zamiast obrzucać wiarę błotem szuka pozytywnych przykładów.

      Usuń
    2. U nas jest tak, że nawet niewięrzący bądz Ci mający lekki stosunek do kościoła i wiary, naszego proboszcza uwielbiają.

      Usuń
    3. muszę Mamusi Mężusia podpytać jak to jest z sympatią do Proboszcza u nich w parafii :)

      Usuń
  2. Są księża z prawdziwego zdarzenia i są niestety tacy, dla których liczy się tylko kasa. My ochrzciliśmy córkę w tym samym kościele, gdzie był chrzczony mój mąż. Gdybym jednak wiedziała wcześniej, że proboszcz tej parafii to zwyczajny centuś, na pewno bym tam nie ochrzciła dziecka. Zmyliła nas teściowa, która jest zapatrzona w tego księdza i nie widzi tego, że to lisek chytrusek jest, który innym chce morały prawić. Ogólnie ostatnio mój stosunek do księży jest jaki jest, bo sami się o to proszą. Takich jak papież niestety jest mało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety takich księży jest mało. gatunek wymierający zdaje się niestety. ale wiara to nie są księża. przecież to tylko ludzie. dlatego wkurza mnie argument, że ktoś nie wierzy bo jak patrzy na poczynania księży to traci wiarę.

      Usuń
  3. "mamy obowiązek wspierać finansowo kościół", no jestem oburzona jaki to mój zakichany obowiązek no sorry, chyba po to mam wspierać finansowo by mieli za co jeść, pić i bawić się, a obowiązkiem księży jest udzielenie sakramentów bez ofiary i jak to się ma do rzeczywistości

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak rozumiem piąte przykazanie kościelne. też stwierdziłam że nijak to się ma do rzeczywistości w naszej parafii i poszłam gdzie indziej. tam gdzie to się ma bardzo do rzeczywistości. gdzie nikt mi z cennikiem nie wyjeżdża i nie robi łaski udzielając sakrament.

      Usuń
  4. myślę, że zrobiłaś bardzo dobrze nie użerając się z proboszczem tylko poszłaś do innej parafii, a proboszczowi pokazałaś tylko lizak, którego ostatecznie nie udało mu się polizać, człowiek powinien mieć wybór, skoro można wybierać czy zrobisz zakupy w takim czy takim sklepie, skoro możesz wybrać z usług jakiego fachowca skorzystasz to tak samo powinno być z księżmi, do mnie też nie trafia argument, że nie wierzę bo księża to obłudnicy, zgadzam się ze słowami "słuchajcie ich ale nie naśladujcie"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie. piszę o tym, bo chciałabym abyśmy my, zwykli wierni też mieli coś do powiedzenia jeśli idzie o sakramenty. naprawdę zdarzają się jeszcze nie zepsute parafie. wystarczy tylko chcieć je znaleźć :)

      Usuń
  5. Mało jest teraz takich księży i kościołów, gdzie idzie się modlić i przeżywać mszę z przyjemnością.
    Nam na szczęście trafiła się fajna nowa parafia po przeprowadzce i ksiądz proboszcz jest również bardzo fajny, choć już w dość sędziwym wieku. Nie było problemu z załatwieniem chrzcin i na pytanie ile, również otrzymała odpowiedź "co łaska" co tym bardziej sprawiło, że chce mi się uczęszczać w życiu tej parafii :) U nas przygotowania trwają, chrzciny 7 czerwca :)
    Cieszę się, że Wy ze swojego wyboru jesteście zadowoleni ;)

    P.S. I też nie uznaję takiego czegoś, że wierzę, ale do kościoła nie chodzę, bo ksiądz to i tamo... dobrze, że niektórzy mają na kogo zrzucić i mają wymówkę, a nie przyznają się po prostu do własnego lenistwa. Ich sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję że niedługo nasz Proboszcz pójdzie na emeryturę i u nas coś zacznie się dziać.
      już niedługo Wasza Olcia też legalnie w kościele będzie przebywała :)
      zdecydowanie popieram. w moim życiu tylko jedna osoba przynała się otwarcie, że zdarza jej się opuścić niedzielną Mszę Św. bo po całym tygodniu pracy, jej się nie chce. taką postawę rozumiem. jej sprawa :)

      Usuń
  6. Tak bardzo, bardzo różni bywają ludzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie. bo czasami wydaje mi się, że zapominamy iż ksiądz to też człowiek, który ma prawo błądzić.

      Usuń