wtorek, 23 czerwca 2015

dziecko to nie wyrok

nie przypominam sobie, aby z chwilą kiedy na świecie pojawiły się nasze dzieci, dostaliśmy wyrok siedzenia w domu i totalnego fixu na punkcie dzieci.
nie tworzę notek bo...nie mam czasu.
Was czytam regularnie :)

w tym roku czeka nas 5 wesel. jedno już za nami. to pierwsze wesele Ątusi. bawiła się na nim cudnie.
w tygodniu czas poświęcamy na metamorfozę naszej ruderci oraz biznes emerytalny. łącząc to z zapewnieniem naszym dzieciom szczęśliwego dzieciństwa, robi się ekstremalnie, nie znamy pojęcia nuda.
kiedy nadchodzi niedziela, uruchamia nam się instynkt włóczęgi. jak nie bawimy się na weselu, albo na panieńskich i kawalerskich, zwiedzamy. Synek, który skończył 4m-ce poznał już Toruń, Elbląg o Sopocie, Gdańsku i Gdyni nie wspominam, bo to lokalne podwórko. Co zwiedziła nasza Trzylatka nie mówię, bo musiałabym zwiększyć listę.

Trzylatka ostatnio była z nami na żużlu. Kibicowała dzielnie "GKS"!
dzieje się

jak zwiedza się z dziećmi? dużo miejsc ma status "wrócimy tam" bo np. dźwigać naszego 9kg Klocuszka Synka i 18 kg Córcię po schodach aby obejrzeć panoramę Elbląga nam się nie chciało. Córcia zapewne połowę drogi pójdzie sama, ale Synek niekoniecznie.

nasze wyjazdowe must have dla Synka to chusta. generalnie chusta to świetna sprawa. kiedy Syn nie wie, czego chce od życia, chustujemy się. podczas mega upałów dzielnie Synek podlewał ze mną trawę. codziennie i w chuście.

poważnie zastanawiam się nad zmianą bloga. zamykać raczej nie zamknę, ale myślę o nowym miejscu? gdzie matka wariatka będzie mogła dzielić się swoimi pasjami? tylko...czy mi starczy na to czasu?

pozdrawiam Was niestety wietrznie i deszczowo.

6 komentarzy:

  1. Jeśli zmiana miejsca to koniecznie adres chcę !
    Nie ma co spędzacie aktywnie każdą wolną chwilę lubię to !

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli zmienisz to i ja ustawiam się w kolejkę po adres. p.s.Nie strasz mnie tym deszczem, bo my za niecały tydzień przybywamy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zapomnij i mi podesłać linka do nowej strony :) U Nas też ponuro i deszczowo :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Co ja pacze!!!!!! Dzidziuś! Nowy dzidziuś!!!!!! Gratuluję najserdeczniej!!!!! :) Od lutego byłam odcięta od bloga, bo wróciłam do pracy, a tu takie wieści! Ciesze się ogromnie i życzę Wam wszystkiego najpiękniejszego :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oooo... widzę, że Synek rośnie Wam na drożdżach tak jak nasza Ola... zarówno wagowo, ale strasznie długa jest. Wczoraj po krzywiznach ją mierzyłam i miała 75cm! :o
    Ja też nie uważam, że jak jest dziecko, to jesteśmy uziemieni... staramy się być aktywni tak samo, jak byliśmy przed urodzeniem Oli. Lubię takie aktywne życie i jak dziecko nam w nim towarzyszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jeszcze chciałam dodać, że jak się z dzieckiem siedzi w domu non stop, to potem z takiego dzieciaka często taki mały dzikusek bojący się ludzi wyrasta :D

      Usuń