chciałoby się rzec...jak zwykle...
należę do osób,
które jeżeli tylko stwierdzą, że coś im się nie podoba, robią wszystko
aby to co się nie podoba zmienić. nie lubię siedzieć i marudzić, że
życie jest do dupy i może wszyscy razem się powieśmy. no dobra. marudzę
ale i próbuję coś zmienić.
w piątek było podejście.
no dobra...myślałam że będzie inaczej... nie do końca tak to sobie wyobrażałam...
ale gdyby się udało........
nie boli mnie fakt, że nie udało się akurat w piątek...
boli kolejna porażka.
powinnam być zahartowana.
moje życie to pasmo porażek, niepowodzeń, meeeeega pecha życiowego
z kilkoma promykami radości.
mogę siedzieć i marudzić, że nic dobrego mnie nie spotka...
mogę...ale mimo wszystko wolę co jakiś czas odważyć się spróbować...
bo może tym razem??
walka z wiatrakami...
nie chcę siedzieć i lamentować nad niedomykającą się szufladą z napisem "porażki"
ciekawe kiedy uodpornię się na jej ból...
a teraz przygotowania. wyjazd 15 skoro świt.
walentynki w tym roku to romantyczne pakowanie.
do tej pory nie mogę uwierzyć że to akurat mi udało się wygrać ten wyjazd...!!
wyjazd i kilka innych pozytywnych zdarzeń także przechowuję.
ich miejsce to szuflada "pozytywnie"... .
mimo
świeżej i bolesnej porażki i nastroju do dooopy dalej walczę z
wiatrakami i usilnie staram się zmienić to, co mnie tak bardzo boli i
tak bardzo przeszkadza... .
trzymam kciuki aby wszystko się udało!!:*
OdpowiedzUsuńNie daj się! Porażki są po to, żeby sukces odpowiednio mocno cieszył ;) Jeśli da się próbować coś zmieniać, to nie jest całkiem źle. Mam dni kiedy rozwala mnie pewien aspekt obecnej sytuacji, na który nie mam żadnego wpływu i nawet jakbym chciała, to nie mogę nic zmienić :/ Także głowa do góry!
OdpowiedzUsuńA co sie dzieje bejbe??
OdpowiedzUsuńech... :(
UsuńPrzeczytałam cały blog.
OdpowiedzUsuńDziękuję za gratki i czekam na kolejne posty... optymistyczne przede wszystkim z jeszcze większą dawka nastoletniej miłości ;)!
Trzeba żyć tymi pozytywnymi rzeczami,a negatywne usunąć jak najszybciej z głowy! :)
OdpowiedzUsuń:******DZIĘKUJĘ KOBITKI :***********
OdpowiedzUsuńPorażki są po to by nas napędzać do działania i twórczego myślenia, tak więc wstań otrzep się i idź dalej :)
OdpowiedzUsuńA problem wielkiej wagi ?
Ej! Jak to same złe rzeczy i porażki? A córcia? a Skarb? a Miłośc Wasza? Głowa do góry:) Moze chwilowo gorzej jest ale to co lepsze przed Wami na pewno:) 3mam kciuki i miłego wyjazdy farciarze;)
OdpowiedzUsuńto jest w tej szufladzie "pozytywne" :)
Usuńnikt porażek nie lubi, ale same sukcesy też chyba po pewnym czasie stałyby się zbyt powszechne.. a tak cieszą, gdy są :) udanego wyjazdu, odpocznij, naładuj baterie i działaj :)
OdpowiedzUsuńnoooo jak na pustyni znajdzie się oazę, to jaka radość :)
UsuńPiT - dasz rade! dzis jesto lepiej niz wczoraj jutro bedzie lepiej niz jutro :)
OdpowiedzUsuń:*
Usuń