wtorek, 5 lutego 2013

Kocham i...planuję :)

jest!!!!!!!!!!jest już Wrótusia z nami!!!!!!!!!!!!!!!!!!
hurrraaaaaa!!!!!!!
jest małe marzenie... ale o tym intymnie... :)

Kocham i doczekać się nie mogę!!
WALENTYNEK!!!
oj kręci i podnieca mnie to święto, bo pomimo że jestem szczęściarą która 14 ma codziennie, to uwielbiam randki!!
odkąd Ątusia jest z nami, biegamy więcej i czasu dla siebie mamy mniej...
spontaniczna randka? rzadko..wpisana w grafik, już prędzej :)
czas spędzany na bieganiu, to randki speedem.nie ważne co, ważne że razem.
lepszy rydz, niż nic...ale ja tam wole pieczarki!

jakoś na dniach Mąż zaplanował nam czas rodzinny.
huraaaaa!!!!
nam wygodniej biegać bez dziecka, dlatego Lulinka bardzo często jest sprzedawana.
sama zainteresowana jest z takiego obrotu sprawy zadowolona :)
uczymy Lulinkę że jest czas z Rodzicami i czas nasz, intymny.
inteligencja po Tatusiu - pierworodna nie histeryzuje gdy znikamy za drzwiami, albo nasz dom odwiedza kilka nowych twarzy jednocześnie i robią z naszej Żabci atrakcję wizyty:)

styczniowe urodziny Męża to ze względu na napięty harmonogram udana impreza rodzinna :)
ale, ale...czas dla nas, to znaczy randka też musi być :)
dlatego na ochotnika wystąpiłam przed szereg i oznajmiłam  że w tym roku organizuje je ja!!
w sensie randkę urodzinowo - walentynkową
z dziką rozkoszą!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ha!!!!!
like!

jest plan...szaaaa bo Skarbik loooka :)
widzi że pisze i czeka aby przeczytać efekt końcowy :)

no dobra, tylko jak tu planować walnetynki, skoro same niewiadome??
- w piątek dowiem się czy będę egzystowała w postaci zmienionej, czy też nie - 3mcie kciuki, proszę...:)
- 15 luty to jedyny termin w nadchodzącym czasie aby zaplanować wygrane Alpy.. mail wysłany, czekamy, trenujemy...:) lekko niecierpliwa i zaciekawiona...ledwo ogarniam kilku metrowy stok zlokalizowany kilka wiosek dalej, co dopiero kilku kilometrowe stoki w Gastein?

idę spać :) jutro jak zwykle obudzi mnie kawusia z Lulinką dotransportowane do łóżka :)
no i śniadanko :)
haaaa że się Skarbikowi jeszcze chce....po tylu latach...:*

18 komentarzy:

  1. Co znaczy 'postać zmieniona' ?? :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pochwalę się jak będzie czym :)

      Usuń
    2. w takim razie czekam jutro na notkę :)

      Usuń
    3. chyba jutro jeszcze nie będzie czym...
      ale to już pewne 17.02 ruszamy na wygrane narty :)

      Usuń
  2. Oooo ze jak niewiadome??? Choc nie wiem co to kciuki trzymam:) Piekna ta Wasza miłość:)

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam za systematyczność w uczeniu Ątulki :) bieganie bez dziecka ma swoje plusy, ale... jakoś tak nie cieszy jak z... nawet jeśli trwa krócej, i nikt się nie denerwuje, i nie ma płaczu... wiem, czasem trzeba, ale potem się wraca super mega ekspresem do domku, do dzieciaków, do ciepełka ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak Ątusia podrośnie będzie biegała więcej z nami :) dużo czasu spędza z nami, albo z jednym z nas. to nie jest tak, że my ją tylko urodziliśmy :)

      Usuń
  4. W sumie nie wiem za co, ale kciuki trzymam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. chciałam jeszcze doprecyzować:
    czas rodziny = jutro szwendamy się my czyli:
    mamusia, tatuś i córeczka :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zasiałaś w mojej głowie setki pytań postaci zmienionej czekam z wielką niecierpliwością o co kaman ? My również często podrzucamy Niusię do dziadków lubi z nimi przebywać, a oni z nią, szczególnie jak jedziemy na zakupy nie zabieramy jej do wielkiego skupiska bakterii w markecie, ma ich wystarczająco w żłobku i w weekendy kiedy są one dla nas dla naszego towarzyskiego życia, towarzyskich spotkań i wypadów z przyjaciółmi. Często zostaje z nami śpi słodko w pokoju, a rodzice za ścianą towarzysko spędzają czas. Zabieramy ją również wszędzie teraz w planach lutowy wyjazd na deskę w góry polskie nie w Alpy tak jak Wy :( A randki popieram są superanckie, a Walentynek nie lubię nie obchodzę tego święta, za to tłusty czwartek tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spoko Musia to nic takiego. to znaczy jak ktoś z boku patrzy na mnie myśli...co za świr...bo ja się stresuję. ech.. życie towarzyskie to zależy...jak w domu, Lulka z nami. jak na mieście, to zostawiamy :). zaliczyliśmy dwie dłuższe rozłąki. teraz chcieliśmy też ją zabrać, ale nie dostała przepustki od Babci :) ale już mamy wstępne rozeznanie w akcesoriach narciarskich dla dzieci - następny wyjazd już w 3 :)może od przyszłego sezonu zaczynamy adaptację Lulinki z nartami? małymi kroczkami... opracujemy plan :)

      Usuń
    2. Jejku już od przyszłego roku zaczynacie adaptację z nartami Lulinki nie za wcześnie nasza Niusia ma 20 mc i myślę, że to chyba za wcześnie na naukę tylko my deskowcy więc co Niusia na narty a rodzice na desce bo ona chyba za malusia na deskę sama nie wiem

      Usuń
    3. Musia za rok będziemy jej pokazywać co to narty, buty.... będzie się raczej bawiła tym, poznawała... :) na stok jej nie weźmiemy jeszcze :) jak Wy to organizujecie? Niusię&zjazdy?? dużo Was jedzie?

      Usuń
    4. Wszystko zależy od tego czy pojedzie babcia z nami do opieki my na stok Niusia spacer z babą. Jeśli nie pojedzie jedziemy sami, ewentualnie może jeszcze kolega. I jeśli sami jazda niestety na zmianę :( ja jeżdżę tuś z Niusią tuś jeździ musia z Niusią, jeśli kolega pojedzie jeśli się uda i Niusia go zaakceptuje to może uda nam się wspólnie pojeździć. Jeszcze myślałam nad opcją wynajęcia z dwa razy na wspólną jazdę opiekunki :)

      Usuń
    5. acha :) pytam bo chciałabym aby Żabcia z nami smakowała białego szaleństwa jak najwcześniej ale...wiem że jeszcze trochę musi czasu upłynąć...następnym razem, jak będzie możliwość, weźmiemy Babcię idąc za Waszym przykładem :)

      Usuń
  7. Ulalala kochana ile się u Ciebie dzieje - Walentynki, Alpy, Randki - świetnie! - Walentynki już we czwartek - nadal nie wiem jaką niespodziankę zrobić mojemu małżonkowi, ale znając mnie coś na pewno wymyślę :)

    OdpowiedzUsuń