jak przypadło na przysłowiowego szewca, pierwsze i aktualnie jedyne moczenie małych stópek Ątusi w wieeeelkiej wodzie zwanej morzem, odbyło się 4.08.
Żabkę bardziej kręcił piasek i nowe znajomości zawarte na plaży, ale nóżki z pomocą mamusi moczyła tak:
zdjęć nadających się nie mamy więcej,bo to nie my jesteśmy ich autorami i fotorelacja powstała z myślą o domowym archiwum :)
:D Mnie piasek i wielka woda jara do dziś! A pierwsze moczenie stópek było chyba jak miałam 3 latka ;)
OdpowiedzUsuńheh ja nie lubię :) ale doszłam do wniosku, że do wielkiej wody mamy niedaleko i wstyd jak dziecko ma rok i nie wie co to :D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńĄtusia cudna!
OdpowiedzUsuńJaka słodka...:) Dzieci uwielbiają taplać się w wodzie. Mam wrażenie, że nie odczuwają zimnej wody tak jak dorośli :P
OdpowiedzUsuńĄtusia się czerwieni i bardzo dziękuje za komentarze:)
OdpowiedzUsuńŚliczna z niej plażowiczka kostium szyty na miarę, u nas pierwsze spotkanie z wielką wodą czyt morzem było przed pierwszymi urodzinkami i baaaardzo się jej podobało i tak zostało do dziś.
OdpowiedzUsuń