poniedziałek, 4 sierpnia 2014

:)

blog zaczyna przypominać pamiętnik w wersji dla ekshibicjonistów emocjonalnych. takie oto wnioski mam, patrząc na ilość osób, które to czytają i coś komentują. że niby prawie nikt tu nie zagląda, ale jednak dostęp mają wszyscy.
no cóż. to w dużej mierze cena jaką płacę za bardzo nieregularny byt w blogosferze.
moje życie w realu jest bardzo absorbujące ;P
zresztą moje wypociny nie wszystkim odpowiadają emocjonalnie, stylistycznie i nie wiem jak jeszcze. co gorsza, zmiany stylu pisania nie będzie, bo tak szczerze mam poważniejsze sprawy na głowie niż blogowe statystki. nie planuję nic zamykać i zawieszać, bo to moje miejsce w sieci i mam zamiar wypuszczać w sieć moje emocje, aby nie zwariować.

jak już o wariowaniu mowa. niebawem zamykamy walizkę. od poprzedniego czwartku mam urlop i masę spraw załatwionych. Mąż urlopuje już tydzień i nie zdążyliśmy jeszcze odczuć wolnych dni :) od jutra będzie inaczej!
będzie dużo miłości od małżeńskiej po rodzicielską,
będzie czas i brak pośpiechu,
będzie ładowanie akumulatorów,
:)
a teraz będzie zimna nektarynka albo winogrona. nic tak nie smakuje mi tego lata, po zmierzchu, jak porcja owoców z komory "zero". mniam!

6 komentarzy:

  1. To miłego urlopowania, naładujcie baterie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo Kochana to czeka Cię wspaniały urlopowy czas :) - zatem udanego wypoczywania :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milego urlopowania :)

    p.s.Mi styl wypowiedzi i cala reszta odpowiada. Zagladam zawsze, choc czasami nie komentuje!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Udanego urlopu! Naładujcie akumulatorki :)
    I pisz, pisz, bo fajnie się Ciebie czyta ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Korzystajcie z tych wolnych dni i cieszcie się sobą... najważniejsze jest to, co jest wokół Was, a nie to co w internecie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. I dobrze, że zostajesz z Nami :)
    Udanego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń