poniedziałek, 18 sierpnia 2014

:))

tak! to był cudowny czas... :)
coś więcej napiszę innym razem, bo teraz prysznic i łóżko :)
w domu od 23:00 w czwartek, pt to święto Braciszka Mężusia, sobota to dzień gospodarczy a wieczór w gronie znajomych.
niedziela to powrót do domu, drzemka i gril rodzinny, poniedziałek to szara rzeczywistość.

co robiła Ątusia?
wróciła o 23 z nami, rano w czwartek z jednym Dziadkiem "bardzo chciała" na rower, później Babisia nam dziecko uprowadziła, bo dawno się nie widziały.
nasze dziecię jest na etapie jasnej komunikacji własnego zdania z którym musimy zacząć się liczyć :) ale o tym w notce o urlopie jak znajdę chwilę.
bo pewne rzeczy się nie zmieniają- mój niedoczas... :)

1 komentarz: