piątek, 17 kwietnia 2015

jazda bez trzymanki dzień pierwszy i drugi

tak rozumiem wyjazd Męża w krótką delegacje.
skład naszego domostwa to Córcia, Synek i ja.

przed wyjazdem pakowanie. uwielbiam pakować Mężowi torbę. to znaczy On sam robi casting co zabiera, ja pięknie i równiutko układam w walizce czy torbie. tym razem miałam asystę. Córcia ochoczo mi pomagała ucząc się w międzyczasie jak sprawić Tatusiowi przyjemność i sprawić aby mniej za nami tęsknił.
dzisiaj nasza miesięcznica. 6 rocznica ślubu już za miesiąc. może dlatego, że wypada w sobotę czuję się tak podekscytowana jak 6 lat temu. tym razem ja planów nie mam. poza nauką dla rodziców, bo Syneusza chcemy chrzcić 17.05

dzień 1, dokładniej wieczór pierwszy przebiegał normalnie. do momentu aż Syneusz zjadł wszystko co mleczarnia dała i stwierdził, że mu mało. dał temu wyraz głośno i wyraźnie, aby wszyscy słyszeli, że nasz nieco ponad 2miesięczny potomek ważący 7kg jest mocno niezadowolony z życia.
nastrój udzielił się też naszej prawie 3letniej córci, która po fazie "siama" ma fazę "nie lubię siama", zwłaszcza jak jest zmęczona.
nie ma na to wpływu pojawienie się Syneusza, bo faza "nie lubię" pojawiła się kiedy Ątek był w brzuszku.
wytrwałam duet ryczących dzieci w zdrowiu psychicznym, całkiem jak na siebie niezłym.

tak oto przeszliśmy do dnia drugiego, generalnie spokojniejszego. Córcia rano obejrzała bajeczki, Syeusz cierpliwie poczekał na jedzonko, aż siostrze jego zrobię jedzonko i ryki na dwa gardła odbyły się tylko w porze drzemki Córci. ale udało mi się jej przetłumaczyć, że nie ma co ryczeć bo Ona mówić o swoich problemach umie i nastał względny spokój. względny, bo Córencja mówi że tęskni, Syneusz piłuje i nic mu się nie podoba. gardzi nawet piersią, to zły objaw. czasami tylko ją chwyci, by nieco podjeść jak już czuje że z głodu umiera. ma ochotę przebywać najlepiej u mamisi na rączkach i spacerujemy, ewentualnie bujamy. siedzenie jest dla starych bab a mamisia przecież jak co roku 22urodziny obchodzi.

w poniedziałek, kiedy już wiadomo było że Mąż jedzie i to szybko, zadzwoniła do mnie Mamusia Mężusia:
- ojej jak TY sobie poradzisz z dwójką? to może wezmę Córcię na weekend?
wyrodna matka jestem, bo Córcią nie jestem umęczona, Córci mi szkoda. dziecko oddałam i jutro jedziemy.  jestem umęczona tym, że po tańcach z Synem nie upiekę Mamusi Mężusia tortu na urodziny! wszystkim piekę, jej kurcze mogę nie zdążyć...kwiecień, a raczej bieżący tydzień kwietnia, to imprezy. Brat 17,Mamusia Mężusia 18 ja z Hitlerem. dobrze że Mąż w niedziele rano wraca. 2 imprezy w niedziele a moje urodziny nie wiadomo kiedy. może w czerwcu? bo cały maj imprezujemy. aczkolwiek moje urodziny to najsłabsza impreza roku.


6 komentarzy:

  1. tak jak czytam to co piszesz to mam wrażenie, że w Twojej sytuacji bym psychicznie nie wytrzymał, czuję zmęczenie z Twoich słów ale mimo wszystko wydaje mi się, że też nie tracisz pogody ducha i że nawet zadowolona jesteś, pewnie dlatego, że jesteś kobietą a nie mężczyzną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szczerze? zawsze może być gorzej. rzut beretem mam moich Rodziców, którzy bardzo często zabierają nam starszą Córcię, aby się jej nie nudziło. ma u nich dużo atrakcji :) mam Mamusie Mężusia, która zabiera nam często Córcię na weekend, bo w tygodniu pracuje. Mąż wraca w niedzielę, także w niedzielę moje życie wróci do normy:) jedyne co psuje mi humor to moje urodziny. nie lubię ich, pomimo tego iż jak co roku obchodzę 22 :)

      Usuń
    2. A dopiero po dodaniu komentarza doczytałam tu... To może czas zacząć obchodzić 21? Kobieca matematyka pozwala na takie cuda ;)

      Usuń
    3. Calkiem spory meksyk ;) Jak ja sie ciesze, ze moj mezulek tak zadko gdzies musi wyjezdzac :) Zawsze gdy gdzies jedzie (nawet daleko) to woli wrocic do domu (pewnie gdyby musial tankowac za swoje a nie sluzbowe to patrzylby na to inaczej).
      Urodzinki ehmmm ja tam przestalam liczyc po 18 :)

      Usuń
  2. A moja Mama ma urodziny tego dnia co Twoja Teściowa ;) Ciekawe czy są podobne :P
    Urodziny - nie wiem jak Ty - ale ja po 10 latach obchodzenia osiemnastych zaczynam obchodzić dziewiętnaste ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje urodziny to też najsłabsza impreza roku, a im jestem starsza, tym wcale o nich nie chcę pamiętać:).

    OdpowiedzUsuń