sobota, 22 lutego 2014

limetka i limonka

czas "żałoby" po żabci się zakończył.
odkąd naprawa naszego autka okazała się dla nas nieopłacalna, Mąż zmienił żonę na łącza i wetował serwisy z ogłoszeniami. żona zrobiła się mniej wybredna, bo sezonu rowerowego oficjalnie jeszcze nie otworzyła i nie chciała badać cierpliwości rodzinki pożyczając autko. już kolor był mniej ważny, już nawet mogło być kombi... zaniżyłam próg swoich oczekiwań na maxa. wymagania miałam dwa: jak duży to muszą być czujniki i ma wejść wózek. temat drugiego dziecka dalej bez zmian, ale nie wyobrażam sobie znowu szukać samochodu "rodzinnego" jak wznowimy akcję prokreację. zresztą duży bagażnik jest fajny - zmieszczą się wszystkie moje walizki w razie wyjazdu :D

Mąż za to zrobił się bardziej wybredny technicznie. wiadomo na co zwracają uwagę Mężczyźni w samochodach :D.
Skarbik chciał taki jak Rodzice Męża mają. nie odważyłam się go prowadzić, ale jako pasażer było mi wygodnie. no i kolor...bajka!! taki model i taki kolor to chyba unikat na skalę krajową :)niestety wszystkie napotykane w miarę dobre nie odpowiadały nam do końca :D. autko potrzebne od zaraz, dlatego wybraliśmy markę i modele które mogłyby zaparkować przed mieszkankiem :)

oczka Męża zabłysły, gdy znalazł samochód dosłownie taki sam jak Rodziców Męża w miarę sensownej cenie i z bajerami o których nie odważyliśmy się myśleć. model pół roku starszy i spokojnie mogłam wymienić kilka różnic wizualnych. ja zaakceptowałam wygląd, wycieczka zapakowała się w limetkę i pojechali na łowy. z opowiadań wiem, że mina sprzedawców bezcenna :D.żyli w przekonaniu, że trafiła się im kolorystyczna perełka a tu niespodzianka - przyjechało autko niemal bliźniacze :D. historia jak to się stało, że samochód został nabyty jest długa i nie będę Was zanudzała, ale moje obawy " boziuuuu czy ja ogarnę taką beczułkę" rozmyła jazda próbna. limonka jest 2xdłuższa od żabci a jest bardziej skrętna :) mam nadzieję, że posłuży nam troszkę :)

dlaczego limonka?? bo już limetkę mają Rodzice Męża a że autka praktycznie takie same, to limonka :D

fotek nie będzie, bo fantastycznie mi z tą względną anonimowością :)

edit: zarwałam noc, bo niechcący znalazłam
to .
kiedyś w empiku czytałam książkę o takim samym tytule. nie przeszkodziło mi to w późniejszej analizie która zawsze się tworzy po tego typu scenariuszach.

idę spać bo nie daj Boże jeszcze coś znajdę ... :D

7 komentarzy:

  1. I plus za anonimowość, ale chociaż zdradź markę auta. Bo my nadal na etapie poszukiwań, ale nas aż tak nie pili jak Was. My najpierw musimy naszą alficzkę sprzedać, a nie ukrywam, że dla nas pojemność bagażnika ma znaczenie w kontekście naszych planów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zdradziłam wszystko :D jeżeli spalanie utrzyma się na aktualnym poziomie to autko będzie faktycznie super hiper :)

      Usuń
  2. A mi szkoda, że nie ma zdjęcia choćby skrawka auta, bo czytając strasznie mnie zaciekawiło jak kolor dokładnie wygląda :) no i gratuluje, że udało Wam się szybko znaleźć nowe auto :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawosc to pierwszy stopien do piekla, wiec chyba bede sie smazyc bom starsznie ciekawa co to za autko i ten kolor. Szybko Wam poszlo. My jak dwa lata temy zmienialismy samochod to zajelo nam to miesiace!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tajemnicza.
    Intrygująca.
    Ach, cała Ty :-)
    Nic, tylko pogłówkować trzeba:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej, nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Award. Więcej info znajdziesz na moim blogu, a konkretnie tu:
    http://mama-ma-bloga.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award_28.html :)

    OdpowiedzUsuń