czas "żałoby" po żabci się zakończył.
odkąd naprawa naszego
autka okazała się dla nas nieopłacalna, Mąż zmienił żonę na łącza i
wetował serwisy z ogłoszeniami. żona zrobiła się mniej wybredna, bo
sezonu rowerowego oficjalnie jeszcze nie otworzyła i nie chciała badać
cierpliwości rodzinki pożyczając autko. już kolor był mniej ważny, już
nawet mogło być kombi... zaniżyłam próg swoich oczekiwań na maxa.
wymagania miałam dwa: jak duży to muszą być czujniki i ma wejść wózek.
temat drugiego dziecka dalej bez zmian, ale nie wyobrażam sobie znowu
szukać samochodu "rodzinnego" jak wznowimy akcję prokreację. zresztą duży bagażnik jest fajny - zmieszczą się wszystkie moje walizki w razie wyjazdu :D
Mąż za to zrobił się bardziej wybredny technicznie. wiadomo na co zwracają uwagę Mężczyźni w samochodach :D.
Skarbik
chciał taki jak Rodzice Męża mają. nie odważyłam się go prowadzić, ale
jako pasażer było mi wygodnie. no i kolor...bajka!! taki model i taki
kolor to chyba unikat na skalę krajową :)niestety wszystkie napotykane w miarę dobre nie odpowiadały nam do końca :D. autko potrzebne od zaraz, dlatego wybraliśmy markę i modele które mogłyby zaparkować przed mieszkankiem :)
oczka Męża
zabłysły, gdy znalazł samochód dosłownie taki sam jak Rodziców Męża w
miarę sensownej cenie i z bajerami o których nie odważyliśmy się myśleć.
model pół roku starszy i spokojnie mogłam wymienić kilka różnic
wizualnych. ja zaakceptowałam wygląd, wycieczka zapakowała się w limetkę i pojechali na łowy. z opowiadań wiem, że mina sprzedawców bezcenna :D.żyli w
przekonaniu, że trafiła się im kolorystyczna perełka a tu niespodzianka - przyjechało autko niemal bliźniacze :D. historia
jak to się stało, że samochód został nabyty jest długa i nie będę Was
zanudzała, ale moje obawy " boziuuuu czy ja ogarnę taką beczułkę"
rozmyła jazda próbna. limonka jest 2xdłuższa od żabci a jest bardziej
skrętna :) mam nadzieję, że posłuży nam troszkę :)
dlaczego limonka?? bo już limetkę mają Rodzice Męża a że autka praktycznie takie same, to limonka :D
fotek nie będzie, bo fantastycznie mi z tą względną anonimowością :)
edit: zarwałam noc, bo niechcący znalazłam
to .
kiedyś w empiku czytałam książkę o takim samym tytule. nie przeszkodziło mi to w późniejszej analizie która zawsze się tworzy po tego typu scenariuszach.
idę spać bo nie daj Boże jeszcze coś znajdę ... :D
I plus za anonimowość, ale chociaż zdradź markę auta. Bo my nadal na etapie poszukiwań, ale nas aż tak nie pili jak Was. My najpierw musimy naszą alficzkę sprzedać, a nie ukrywam, że dla nas pojemność bagażnika ma znaczenie w kontekście naszych planów.
OdpowiedzUsuńzdradziłam wszystko :D jeżeli spalanie utrzyma się na aktualnym poziomie to autko będzie faktycznie super hiper :)
UsuńA mi szkoda, że nie ma zdjęcia choćby skrawka auta, bo czytając strasznie mnie zaciekawiło jak kolor dokładnie wygląda :) no i gratuluje, że udało Wam się szybko znaleźć nowe auto :-)
OdpowiedzUsuńdziękujemy :* Ty też już wszystko wiesz :)
UsuńCiekawosc to pierwszy stopien do piekla, wiec chyba bede sie smazyc bom starsznie ciekawa co to za autko i ten kolor. Szybko Wam poszlo. My jak dwa lata temy zmienialismy samochod to zajelo nam to miesiace!
OdpowiedzUsuńTajemnicza.
OdpowiedzUsuńIntrygująca.
Ach, cała Ty :-)
Nic, tylko pogłówkować trzeba:-)
Hej, nominowałam Cię do nagrody Liebster Blog Award. Więcej info znajdziesz na moim blogu, a konkretnie tu:
OdpowiedzUsuńhttp://mama-ma-bloga.blogspot.com/2014/02/liebster-blog-award_28.html :)