ale mam tempo produkowania notek :D
jak ktoś jeszcze nie widział, to zapraszam na zobaczenie urlopu cz. 2
zdecydowanie to nie jest powód tytułu notki :D
jutro Mamusia Mężusia dowie się o tym, co Wy już wiecie.
dlaczego dopiero??
bo kiedy wszystko było jeszcze w fazie bardzo wstępnej, kiedy my jeszcze nie przegadaliśmy co o tym wszystkim sądzimy, poprosiliśmy o zdanie osoby nam najbliższe.
Tatuś i Brat Mężusia powiedzieli, że to zły pomysł i tyle.
Mamisia Mężusia powiedziała nie, obgadała w tej sprawie pół rodziny Męża, która też była na nie znając sprawę tylko z relacji Teściowej, nie przespała kilku nocy, wyłączyła telefon na dzień i załapała mega doła na kilka dni, bo sobie zmarnujemy życie.
my w tym czasie zapoznaliśmy się z opinią pozostałych osób i jeszcze nie podjęliśmy decyzji. żadnej decyzji.
gdybyśmy powiedzieli najbliższej rodzinie Męża, że jednak się zdecydowaliśmy, to zupełnie pomijam fakt, że dalsza rodzina też by już wiedziała. że Mamusia Mężusia szukała by wsparcia u Cioci Męża i oprócz 30 telefonów dziennie o treści "to zła decyzja" jeszcze byłaby rozmowa z Siostra Mamy Męża w tej sprawie.
ja chciałam powiedzieć Mamusi Mężusia jak już osiągniemy fazę końcową.
Mąż jak już będzie blisko sukcesu.
moja Mama mocno argumentowała, że to brzydko w stosunku do Mamusi Mężusia.
prędzej czy później i tak się dowie, dlatego powiemy jutro - będzie z bani.
teraz może będzie 15 telefonów dziennie do Męża o treści "zmieńcie decyzję. to co że już się nie da. na pewno jest jakiś sposób"
oby nie było focha, którego w stanie będą pogodzić tylko święta...
jak ktoś jeszcze nie widział, to zapraszam na zobaczenie urlopu cz. 2
zdecydowanie to nie jest powód tytułu notki :D
jutro Mamusia Mężusia dowie się o tym, co Wy już wiecie.
dlaczego dopiero??
bo kiedy wszystko było jeszcze w fazie bardzo wstępnej, kiedy my jeszcze nie przegadaliśmy co o tym wszystkim sądzimy, poprosiliśmy o zdanie osoby nam najbliższe.
Tatuś i Brat Mężusia powiedzieli, że to zły pomysł i tyle.
Mamisia Mężusia powiedziała nie, obgadała w tej sprawie pół rodziny Męża, która też była na nie znając sprawę tylko z relacji Teściowej, nie przespała kilku nocy, wyłączyła telefon na dzień i załapała mega doła na kilka dni, bo sobie zmarnujemy życie.
my w tym czasie zapoznaliśmy się z opinią pozostałych osób i jeszcze nie podjęliśmy decyzji. żadnej decyzji.
gdybyśmy powiedzieli najbliższej rodzinie Męża, że jednak się zdecydowaliśmy, to zupełnie pomijam fakt, że dalsza rodzina też by już wiedziała. że Mamusia Mężusia szukała by wsparcia u Cioci Męża i oprócz 30 telefonów dziennie o treści "to zła decyzja" jeszcze byłaby rozmowa z Siostra Mamy Męża w tej sprawie.
ja chciałam powiedzieć Mamusi Mężusia jak już osiągniemy fazę końcową.
Mąż jak już będzie blisko sukcesu.
moja Mama mocno argumentowała, że to brzydko w stosunku do Mamusi Mężusia.
prędzej czy później i tak się dowie, dlatego powiemy jutro - będzie z bani.
teraz może będzie 15 telefonów dziennie do Męża o treści "zmieńcie decyzję. to co że już się nie da. na pewno jest jakiś sposób"
oby nie było focha, którego w stanie będą pogodzić tylko święta...
To ja chyba nie wtajemniczona, bo kompletnie nie wiem o co chodzi :/
OdpowiedzUsuńZdradzisz i nam tą tajemnicę, bo blisko niby byłam, ale chyba w sedno nie trafiłam.
OdpowiedzUsuńJa podobnie totalnie nie wiem o co chodzi, ale życzę powodzenia.
OdpowiedzUsuń:) już spieszę z wytłumaczeniem :) podjęliśmy decyzję, która bardzo nie podoba się Mamusi Mężusia.
OdpowiedzUsuńHaha ale się rozpisałaś ? Jak zawsze tajemnicza :)
Usuńnosz a gdzie moja odpowiedź?
Usuńdodałam i co?
w każdym razie pisałam, że nie o wszystkim bezpiecznie jest pisać w neciku :)
A myslalam, ze tylko ja jakas niedoinformowana jestem? Skoro decyzja juz sekretem nie jestem to moze zdadzisz male co nieco i w neciku. p.s. Wiem, iz ciekawosc to pierwszy stopien do piekla :)
OdpowiedzUsuń