sobota, 18 października 2014

dlaczego nie mam fb cz. 2

część 1 można znaleźć tu

wskoczyłyśmy z Żabką ze spaceru po zakupy, bo w lodówce tylko światło.
pomiędzy alejkami pan spotyka panią, dzieli ich tylko nasz wózek.
po standardowym "cześć"zaczynają rozmowę:
- hmmm....możesz mi przypomnieć skąd Ciebie znam? twarz znajoma, ale ...nie pamiętam... zastanawia się ona
- hmmmm.... z facebooka? odpowiada on

dzięki Bogu w koszyku znalazł się produkt po który się zatrzymałyśmy, też pani aby rozmawiać z panem ominęła nas i mogłam przyspieszyć aby bez skrepowania zareagować w jedyny słuszny dla mnie sposób :D

4 komentarze:

  1. Ja od ponad roku odfejsbukowana i dobrze mi z tym :) Nie czuję żadnego braku w związku z nieposiadaniem konta na fb, nk, instagramie czy innych tego typu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mi też nie brakuje. ba, nawet stwierdziłam że w moim realnym życiu kilka kontaktów uschło i z różnych względów nadają się na kompost :D

      Usuń
  2. Fb mam ale patrząc na poczynania co na swoich profilach wyczyniają nie którzy znajomi stwierdzam, ze mam do tego zdrowe podejście.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja korzystam, ale głównie do rozwoju bloga. Nie wrzucam zdjęć z USG kręgosłupa, nogi, ręki, brzucha czy ciąży (gdy w niej byłam) i innych tego typu. Nie opisuję, czy mam bardzo bolesną miesiączkę, czy głowa mnie boli, czy mam kaca czy nie. Ale jak patrzę na to, co robią niektórzy, to szczerze, opadają mi kokardy...

    OdpowiedzUsuń