czwartek, 27 listopada 2014

kryzys małżeński

- Mamo po ilu latach małżeństwa następuje kryzys? - z lekkim wqurwem zadzwoniłam wczoraj do mojej Rodzicielki wyładować emocje w dyskusji. pogadałyśmy chwilę, ale nie chodziło tak dosłownie o nasz kryzys. skoro pary ogólnie coś takiego mają, to może sprzęty domowe też?
no bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nasz czajniczek zaczął przeciekać po 5i pół latach ślubu a mikser jeszcze działa, ale to już agonia? ostatnio siedzieliśmy z Hasbencikiem i oglądaliśmy nasze sprzęty. zastanawialiśmy się co pierwsze padnie.  żadne z nas nie obstawiło czajnika.

w mikro gniazdeczku zamieszkaliśmy niedługo po ślubie. wpadliśmy na pomysł listy prezentów, które i tak kupilibyśmy po ślubie. mój Mąż zrobił prostą stronkę internetową o nas i o liście prezentów. osobiście nie lubię dawać kasy w kopertę, bo to dla mnie najprostsza linia oporu. wiedziałam, że jest kilku zwolenników mojej metody, dlatego dla nich powstała zakładka prezenty. my wybraliśmy sobie dokładnie to, co chcieliśmy kupić w różnym przedziale cenowym, podaliśmy ze dwa linki do przykładowych sklepów gdzie można prezent nabyć. gość jeżeli się zdecydował to coś tam klikał, prezent się rezerwował, abyśmy nie musieli po ślubie sklepu rtv agd otwierać :D. cały proceder nadzorował brat Mężusia, problemów nie miał nikt z gości i wszystkim polecam to rozwiązanie :) oczywiście gość miał wybór. grosik w kopercie albo coś innego. co chciał.
czajnik boli bardzo, bo wiem że to nienormalne, ale zżyłam się z nim emocjonalnie. przez cały czas przy okazji użytkowania, myślałam o mojej A od której dostaliśmy go z okazji ślubu.
wiem co od kogo dostaliśmy i naprawdę myślę o tych osobach przy chociażby krojeniu chleba :)

mikser mnie denerwuje, bo to jeden z nieprzemyślanych zakupów Mamusi Mężusia. denerwuje mnie z innego powodu, o tym zaraz.
Mamusia Mężusia kupiła nie czytając opinii i po pierwszym zrobieniu ciasta, z długą listą zarzutów, chciała go wyrzucić przez okno. wtedy chyba jeszcze nie działało prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość, pewna nie jestem. miksera nie dostaliśmy, dlatego odkupiliśmy nówkę sztukę ratując poniekąd Mamisię Męża. robot to tańsza wersja kiciusia. nauczyłam się go i dobrze nam się żyło. pierwsza usterka nastąpiła, gdy Mąż mielił bułkę tartą. włożył w to za dużo siły :) druga jak robiłam coś tam. teraz harczy i jak mi padnie na święta to będę nieszczęśliwa. marzy mi się zielony kiciuś... ale akutalnie mamy pilniesze wydatki i nie ukrywam że chciałabym nabyć go do większego m. ale rozgorycznie dotyczy tego, że co mikser to nieco inna filozofia pracy z nim. święta to super czas na experymenty... . po świętach urodziny Hasbencika i jak zrobimy z Żabcią tort HelloKitty??
Córcia chce zrobić Tatiemu z mamisą różowy tort. jeszcze mam trochę czasu aby jej wytłumaczyć, że Tati woli nieco inny wygląd i kolorystykę tortu :D


teraz już poważnie. wkurzyłam się wczoraj jak nie wiem. wszystko przez pewien serial, który ciągnie się prawie jak moda na sukces. od pewnego czasu oglądam 10 minut co jakiś czas, no bo takie flaki z olejem że nie da się tego przetrwać. raz w tygodniu dzięki Bogu. ale wczoraj to się tak wqurwiłam że szok. laska ma problem, bo czuje się zaniedbana przez męża. to co robi? zdradza go z innym.
super. to ja już może zacznę tworzyć bazę kochanków? jak mnie mąż wqurwi/będę się czuła przez niego niechciana i niekochana, to będę też jak w serialu!!co tam się będę ograniczała!!!

6 komentarzy:

  1. A ja już po notce myślałam, że naprawdę kryzys z prawdziwego zdarzenia do Was zawitał.Ale na szczęście nie uff.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie :) na szczęście tylko rzeczy martwe mają kryzys :) oby jak najdłużej :)

      Usuń
  2. Zastanawia mnie jedno (bo ogólnie przekazu całej notki za bardzo nie rozumiem) - po co oglądasz serial, który jest jak flaki z olejem i nie da się go przetrwać? Jakiś masochizm czy jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) z sentymentu. zaczęłam go oglądać dawno, dawno temu. teraz się odzwyczajam i czasami jak sis ogląda to się przysiądę pod koniec:)

      Usuń
  3. Oj Ty, tytul mnie zbil z tropu.

    A do serialu to miewam podobnie - ''ogdadam z sentymentu'' tymbardziej, ze na obczyznie znalezc cos po polsku ciezko jest :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pocieszę Ciebie - w kraju też nie jest najlepiej. może niekoniecznie jeśli chodzi o język, ale o treści.
      a kryzys? coś już za nami, jeszcze wiele przed nami... . no cóż, życie.

      Usuń