niedziela, 16 listopada 2014

w oczekiwaniu na kupkę

podczas weekendu po niedyspozycji Ątusi, Babisia zauważyła że kupki naszej córci są białe i maziste. nie musiała długo rozmawiać z Mężem. aby zarazić Skarba czarnowidztwem. za to Mąż musiał dłużej rozmawiać ze mną, aby przekonać mnie do szturmu na lekarza rodzinnego już 12 jak tylko przychodnie otworzą. na nic zadało się tłumaczenie, że to inkubator zarazków i może przygarnąć jakąś inną bakteryjkę. miałam dość czarnych scenariuszy i aby Skarb spał spokojnie, dzielnie odczekałyśmy swoje w kolejce aby dostać się na wizytę. już nie było miejsc na ten dzień, ale czarna wizja zdrowia naszego dziecka z ust Męża, przekonała panią w recepcji na tyle, aby rozpocząć proces wizyty u lekarza bez zwłoki.
dostałyśmy skierowanie badanie moczu i kału aby zobaczyć co się dzieje i... Ątusia się zestresowała.
no bo jak inaczej wytłumaczyć fakt, że po kupce ani śladu? zrobiła w weekend, czyli czekamy dalej. bo weekendowa kupka w poniedziałek rano sama uda się do przychodni. jemy jabłuszka, tłumaczymy, oswajamy się z pojemnikiem i czekamy. ciekawe czy czekają nas teraz dni bez kupki. oby nie... .
nie wiem co w tym stresującego, ale odkąd przypomniałam sobie swoje przeboje po prorodzie, rozumiem i czekam.

to był bardzo pracowity weekend. dzięki promocji visy i allegro z darmową dostawą, nie będzie zamykała się bramka miejsca dostawy. Mikołaj kupił 90% prezentów, zostały głównie słodkie akcenty do paczek.my zmotywowaliśmy się do zakupu rzeczy których potrzebowaliśmy a Mamitka też coś tam dorzuciła. zdecydowanie polubiłam aplikację mobilną bo wyhaczyłam dwie dodatkowe zniżki które bardzo dobrze spożytkowałam :)

zdecydowanie miłe zakończenie niedzieli, która okazała się tak beznadziejna że aż boli. do momentu przekroczenia progu Mamusi Męzusia.
przez to wszystko umknęło nam, że dzisiaj była kolejna miesięcznica naszego ślubu...

5 komentarzy:

  1. Miesięcznice ślubu macie każdego miesiąca więc kolejno nie zapomnijcie świętować :) Trzymam kciuki za kupkę wiem jak ona ważna jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo... zwłaszcza że z kupką mamy jazdy od początku. ale już wiemy, że dzień bez jabłuszek i śliweczek jest dniem straconym. co najważniejsze, nasze dziecię nie gardzi owocami i wcina chętnie. no może śliwki mniej chętnie, ale soczek ze śliweczek bardzo lubi.
      o związek staramy się dbać codziennie, także dramatu nie ma, ale zawsze miesięcznica to miesięcznica :)
      zresztą rzadko mamy czas na jakąś szczególną randkę akurat tego dnia. ale zawsze chwilę powspominamy:) wczoraj się nie udało, ale za miesiąc sobie odbijemy :D

      Usuń
  2. To ja kciuki trzymam za zdrowie Ątusi i by się carne scenariusze męża nie sp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. By się nie spełniły! Coś mi tablet zjadł końcówkę ;)

      Usuń
    2. złośliwość rzeczy martwych :) dzięki :) z tego co mówi mi kobieca intuicja - będzie dobrze. ale sprawdzimy aby mieć argument w rozmowie :)

      Usuń