piątek, 12 grudnia 2014

to mnie wkurza

zacznę tworzyć listę rzeczy, które mnie wkurzają. może mi przejdzie, jak ujrzy to światło dzienne?

ignorowanie maili.
wysyłam maila, bo mam problem/sprawę/cokolwiek. odbiorca mnie olewa. co tam, że służbowo piszę w sprawach ważnych. jestem niecierpliwa, ale czekam. aktualnie jakoś 2 tygodnie mijają jak czekam. w poniedziałek idę jedną sprawę załatwić osobiście. bardzo chciałam tego uniknąć, bo wolałam się denerwować na literki, czoła stawić jak już ochłonę. nie chciałam ujawnić swojego nastawienia całemu światu. tylko dlatego, że muszę ze spokojem przyjąć odpowiedź. w przeciwnym razie mogę sobie bardziej zaszkodzić. dlatego ćwiczę już teraz uśmiech numer trzy i dobrą minę do złej gry. idzie mi beznadziejnie ale spoko - do poniedziałku będę mistrzem. innego wyjścia nie ma.
drugi mail na którego czekam, też niedługo stukną  2 tygodnie, to sprawa mniej denerwująca. bo jak nie dostanę odpowiedzi - wyjdzie na moje.

kolęda w mojej parafii
z całym szacunkiem dla Księży, ale Proboszcz z mojej parafii to jakaś masakra. nie trawię tego człowieka, drażni mnie. ostatnio przegina. nigdy nie był ludzki, zawsze burak raczej. szacun trzeba mu oddać, bo jest dobrym gospodarzem. ale podejścia do ludzi za grosz nie ma.
stwierdził, że parafia się rozrosła i kolędę rozpocznie w grudniu. od 1. mam to szczęście, że u mnie kolęda była 3.12 o 16.05??? tak! jestem w stanie wybaczyć ten grudzień, aczkolwiek akcenty świąteczne u nas w domu pojawiają się po 6.12 i początek grudnia średnio kojarzy mi się z magią świąt, ale godziny 16 nie daruję. mieszkamy na młodym osiedlu. to znaczy, że większość osób o tej porze w najlepszym wypadku kończy pracę. kto przyjmuje kolędę o 16? dużo parafian się nie uzbiera. Szwagier miał farta, bo pracuje na drugim końcu miasta i 16:20 złapał ministrantów w ostatniej klatce. my nie mieliśmy tego szczęścia. byliśmy u lekarza z Ątusią i już mieliśmy gnać do domu, gdy okazało się że nie ma po co. kolęda dodatkowa jest, w środę. co to zmienia? nic.
wkurza mnie wysłuchiwanie później komentarzy, że na tym osiedlu ludzie kolędy nie przyjmują. wkurzają mnie wszelkiego rodzaju akcje ewangelizacyjne w tym rejonie, oczywiście argumentując nawracanie osiedla. nie mam nic do ewangelizacji, żeby nie było, ale jak komuś nie zależy na prawdzie to sorry... .

nieprawda w stosunku do kościoła
wkurza mnie jak toś mówi, że nie wierzy/nie chodzi do kościoła, bo księża to obłudnicy.
rozumiem jak ktoś ma problemy ...ideologiczne, żeby nie było.
wiem co mówię, bo gdybym nie chciała wierzyć z powodu księdza, to pretekst mam.
może nie mam z tym problemu, bo moja Mamitka powtarzała nam zawsze "słuchajcie ich, ale nie naśladujcie". albo dlatego że na trzy parafie w mojej mieścince jedna jest zarządzana jak marzenie. głupie określenie, ale mam nadzieję że wiecie o co chodzi. znam jeszcze kilka kościołów do których idę z ogromną radością. wiem, że nie spotka mnie tam cennik za Msze czy inne takie absurdy. Parafia mojego Męża...uwielbiam mężowego Księdza Proboszcza!! chodzi o sposób organizacji Parafii, chęć do działania i podejście do wiernych. czyli da się dzisiaj być księdzem z powołania.

nieużywanie kierunkowskazu
śmiejemy się z Sis, że co lepsze autko, to nie montują w nich kierunków. ktoś też to zauważył?
śmiech śmiechem, ale jeżeli muszę dziękować Bogu za sprawne hamulce 3x podczas jednej wyprawy z mojej mieściny do większego miasta, z Ątusią na pokładzie, to śmiać mi się odechciewa.

święta od października
rozczarowałam się bo w lidlu pierwsze marcepany w charakterystycznych zawiniątkach pojawiły się dopiero w połowie października. przed zniczami. czekam aż zajączki będą zmieniały się miejscami na półkach z mikołajami. poważnie, czekam na to.w listopadzie myślę o zmarłych a nie o słodkich mikołajach. to czas na refleksję ewentualnie przecierając półki i szafki, bo aby porządki nie były udręką wolę sprzątać po trochu, ale dłużej.
od 6.12 niech święta bombardują nie z każdej strony! sama myślę o nich często, daję porwać się tej atmosferze... choinkę ubieramy w ostatnim przedświątecznym tygodniu, ale inne drobne dekorację powoli zdobią nasze m. :)
aczkolwiek przyznam się Wam, że dziwnie czuję się od jakiegoś czasu, gdy słucham "pada śnieg" a na dworze bardzo wczesna wiosna. zapewne bardzo mocno poczuję święta, w ostatnim tygodniu. w powiększonym składzie udamy się na wybory najpiękniejszej zielonej, po raz pierwszy będę miała poważną damska pomoc w dekorowaniu pierników i innych takich, Mąż włączy nastrojową muzykę... :)

tymczasem lista ma przerwę na reklamy. zostawiam Was z moją ulubioną przedświąteczną piosenka. gdyby nie "inne sprawy"o których niebawem  Wam napiszę, 16.12 byłaby randka w moim ukochanym Krakowie na koncercie...ach...
był Rybnik, był i by Kraków. Poznań odpadł, bo Ątusia miała 20 dni :D.

6 komentarzy:

  1. Tak ten świat stworzony jest, że część rzeczy nas wkurza i nic na to nie poradzimy niech jednak będzie zachowana równowaga :) Mnie księża działają na uzębienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. świata zmieniać nie chcę, już na pewno nie pod moje dyktando :) bo przyjdzie ktoś inny i moje porządki niekoniecznie przypadną tej osobie do gustu. dlatego denerwuję się na niektóre rzeczy, ale jeszcze wszyscy żyją :) na uzębienie?

      Usuń
  2. Ja nie lubie wrzuciania wszystkich do jednego worka - jak ksiadz to pedofil, jak ktos z Afryki przyleci do Ebola itp...Znam kilku super ksiezy, z powolania co i parafia potrafia zarzadzac i do ludzi sie dobrze odniesc.Poznbalam rowniez tych nieco bardziej wyrachowanych. Proboszcz naszej obecnej parafi jest swietny, lubia go nawet Ci co z kosciolem niewiele maja wspolnego. Oplat nie pobiera za nic, gdyz ''za sakramenty sie nie placi''. Gdy skladsz ofiare na kosciol to widac, ze pieniadze rzeczywiscie sa nwestowane w kociol (zima jest zawsze cieplutko, latem klimatyzacja) lub biednych. Przed pogrzebem tescia spytal nas czy moze zebrac kolekte na biednych (szok), zgodzilismy sie naturalnie. Po czym gdy proboszcz dowiedzial sie o trudnej sytuacji tesciowej cala zebrana kwota trafila wlasnie do niej.

    Kierunkowskaz - zapraszam do Wloch.. Tutaj wyglada to tak jakby kierunkowskazy byly ''optional'', co mnie strasznie iruytuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie to chciałam napisać :) ale Tobie wyszło to fajniej :) mam wrażenie, że osoby które są najbardziej aktywne w przyklejaniu łatek, nie chcą się wysilić aby zobaczyć że nie zawsze tak jest jak im się wydaje.

      pisząc to o kierunkowskazach wspomniałam Ciebie i Włochy :) do tej pory pamiętam ile trudu sprawiło mi przejście przez jezdnię :D

      Usuń
  3. Pare rzeczy z Twojej listy moglabym przypisac i do siebie:).Gdybym musiala kiedys stworzyc taka liste, na pewno mocno bym sie denerwowala przy jej pisaniu:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja miałam wqurwa jak wpadłam na pomysł takiego posta. pisałam spokojnie, ale był czas że mnie dużo nerwów każdy z punktów kosztował.

      Usuń