wtorek, 17 marca 2015

(nie)wracamy do żywych

ile można siedzieć w domu?? ile się pytam??
jak urodziłam, myślałam że sobie poszalejemy. synek miał się świetnie,ja nieco gorzej, dlatego szaleństwa musiały poczekać.
werandowaliśmy się razem,bo jak prawie 3m-ce siedzisz w domu, to jesteś świetną pożywką dla infekcji. w zeszły piątek udaliśmy się na spacer z prawdziwego zdarzenia. tak nam się spodobało, że w sobotę i niedzielę powtórzyliśmy ten wyczyn.
wszystko pięknie, ale w niedzielę wieczorem dostałam gorączki.
szok i niedowierzanie! ja? z moją mega odpornością? kiedy ostatnio miałam gorączkę??

teraz żyjemy w stresie, bo tam ja...oby synek nic nie podłapał. dostarczam młodszemu przeciwciał, ale stresik jest. o córcię mniejszy, bo ona sobie poradzi. ma moją odporność. gdyby, odpukać, dostała gorączki, mogę jej podać coś na zbicie. z synkiem tylko szpital.

nie pamiętam kiedy ostatnio byłam z Mężem na randce. słowo. jak tak dalej pójdzie, to szybko sobie nie przypomnę... .

11 komentarzy:

  1. Ja też nie pamiętam, kiedy ostatnio byłam gdzieś z mężem, więc możemy sobie podać rękę:). Nie martw się, jeszcze przyjdzie czas na szaleństwa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem...ale jak człowiek siedzi w 4 ścianach, to głupieje.
      przynajmniej ja tak mam :D

      Usuń
  2. Życzę Tobie zatem dużo zdrówka, byś niebawem mogła udać się na tą upragnioną randkę z mężem!
    No i oby dzieciaczki Twoje nic nie złapało. My się zmagamy prawie od początku z przeziębieniami u Oli. Najpierw chory był mąż, potem tate coś podłapało, a dzisiaj okazało się, że mama ma szmery w płucach, ledwo mówi i wylądowała na antybiotyku. Ja się tylko modlę, żeby to moje Dziecię nic złego nie dorwało... bo już prawie do siebie dochodzi.
    Echhhh co za podły teraz okres jest, wszędzie jakieś zarazki! :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj spokój,u nas od początku roku ktoś albo chory,albo przeziębiony...masakra!

      Usuń
  3. Jak ja Ciebie doskonale rozumiem, Po ciązy i w czasie karmienia łapałąm wszelkie infkecje. nie poważne ale non stop byłam mocno przeziębiona. Odbudowanie oporności zajęło mi ponad 2 lata i minionej zimy nieco zszokowana zauważyłąm, że chorują wszyscy wokół.

    Szaleństwa, randki z mężem - a co to takiego jest? Oby nie było to konieczne, ale czemu z Wojtusiem or razu szpital?!

    Będzie lepiej!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo do3m-cy nie ma nic w aptekach.później chociażby nurofen przeciwgorączkowy.ja też zaraz zapomnę co to :-(

      Usuń
  4. Nie che Cie dobijac, ale ja pierwszy raz z mezem wyszlam gdy mlody skonczyl 8 miesiecy ;) Oczywiscie nie liczac zakupow i lekarzy ;) No ale to chyba do randki sie nie wlicza... Moim najwiekszym strachem rowniez byla goraczka u dziecka. Jednak przez pierwsze 6 miesiecy nie musialam sie tym martwic, bo Filip byl okazem zdrowia. Pierwsza chorobe (lekka) zaliczyl majac 8 miesiecy i wtedy lezal caly dzien z cycem w buzi i jakos przeszlo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak urodziłam córcię, bardzo szybko poszliśmy na randkę. nie pamiętam dokładnie ile miała m-cy, ale wiem że długo nie musiałam czekać. teraz jest inaczej...na całe szczęście synek jest zdrowy. córcia zresztą też. oby tak dalej...

      Usuń
  5. Takie przedwiośnie (o, przepraszam od dzis juz wiosna) to taki przeziebieniowy czas. Trzymaj sie cieplutko i uważaj na siebie. *zuza

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem i życzę zdrówka moje dzieciaki właśnie kończą antybiotyk z tym ze mały ma 7mc już więc łatwiej .a co do randki to chyba powoli zapominam jak to było :I

    OdpowiedzUsuń
  7. no cóż takie życie dobrze wiesz, że wszystkich nas to czeka i mnie również, każdy dzieciaty mi to mówi, niestety jesteś na takim etapie życia w którym trzeba się bardzo poświęcać dla maleństw, jedyne wyjście jakie mi przychodzi do głowy to zrobić randkę w domu, może banalne i trudne ale jakby ruszyć głową może by się dało

    OdpowiedzUsuń