w kuchni.
uwielbiam eksperymenty kulinarne, mówiłam Wam?
pomiędzy karmieniami Synka i wychowywaniem Córci siedzę w kuchni i tworze.
nie czułam tych świąt. nie miałam weny na wystrój wnętrza, dekoracje sklepowe mnie irytowały.
humor miałam ogólnie jakiś taki do bani.
ale kiedy odpaliłam mikser i uruchomiłam produkcję mazurków, wróciło do mnie życie!
nie miałam problemu z wizją dekoracji na święta i humor zdecydowanie mi się poprawił.
ostatnio poczynam sobie śmielej w kuchni tworząc dziwolągi. na słodko, bo zup i mięs gotować/przyrządzać nie umiem. dziwoląg to tort miłość moich Rodziców do siebie, czyli tort na biszkopcie czekoladowym przełożony musem z panny miętowej i panny pomarańczowej polany błyszczącą polewą mistrza cukiernictwa Lidla. smakował :)
wybaczcie mi że nie ma mnie u Was. niedługo wrócę i będę pisała na komórce. nie, nie mam zamiaru chwalić się że mam telefon :D, z góry przepraszam ale pisać na nim nie umiem i komentarze mogą być niedoskonałe.
stara jestem. Córka szybciej niż robić do kibelka ogarnęła obsługę smartfona w stopniu jej wystarczającym, ja nie lubię na nim pisać niczego prócz sms :)
życzę Wam świąt pełnych Miłości i czasu spędzonego w gronie najbliższych.
przeżywajcie radość ze Zmartwychwstania Pana!
a po świętach mam zamiar sprawdzić, co Mama Melanii, moja sis i inne widzą w treningach z Mel C.
można mi!! Doktor mój pozwolił już! 3m-cie kciuki!
uwielbiam eksperymenty kulinarne, mówiłam Wam?
pomiędzy karmieniami Synka i wychowywaniem Córci siedzę w kuchni i tworze.
nie czułam tych świąt. nie miałam weny na wystrój wnętrza, dekoracje sklepowe mnie irytowały.
humor miałam ogólnie jakiś taki do bani.
ale kiedy odpaliłam mikser i uruchomiłam produkcję mazurków, wróciło do mnie życie!
nie miałam problemu z wizją dekoracji na święta i humor zdecydowanie mi się poprawił.
ostatnio poczynam sobie śmielej w kuchni tworząc dziwolągi. na słodko, bo zup i mięs gotować/przyrządzać nie umiem. dziwoląg to tort miłość moich Rodziców do siebie, czyli tort na biszkopcie czekoladowym przełożony musem z panny miętowej i panny pomarańczowej polany błyszczącą polewą mistrza cukiernictwa Lidla. smakował :)
wybaczcie mi że nie ma mnie u Was. niedługo wrócę i będę pisała na komórce. nie, nie mam zamiaru chwalić się że mam telefon :D, z góry przepraszam ale pisać na nim nie umiem i komentarze mogą być niedoskonałe.
stara jestem. Córka szybciej niż robić do kibelka ogarnęła obsługę smartfona w stopniu jej wystarczającym, ja nie lubię na nim pisać niczego prócz sms :)
życzę Wam świąt pełnych Miłości i czasu spędzonego w gronie najbliższych.
przeżywajcie radość ze Zmartwychwstania Pana!
a po świętach mam zamiar sprawdzić, co Mama Melanii, moja sis i inne widzą w treningach z Mel C.
można mi!! Doktor mój pozwolił już! 3m-cie kciuki!
Ja to wcale nie lubię eksperymentować w kuchni- nie jestem najgorszą kucharką, ale nie mam serca do gotowania:). Wolę piec ciasta.
OdpowiedzUsuńA po świętach też zamierzam trenować. Zobaczymy, co z tego wyniknie:).
ja też :)
Usuńjak idą ćwiczenia?
ja uwielbiam jak moja Natalia eksperymentuje w kuchni, chociaż nie zawsze jej wychodzi zadawalający efekt to czasami dzięki niej naprawdę robi mi się miło w buzi
OdpowiedzUsuńlubię ten Twój obiektywizm :) mi też nie zawsze wychodzi, to ciemniejsza strona eksperymentowania. ale Mąż otarty, lubi jak wymyślam także bez stresu katuje piekarnik :)
UsuńSpokoju wewnętrznego Ci życzę kochana!
OdpowiedzUsuńoj przyda się, przyda :)
UsuńJa lubie eksperymentować w kuchni i na słodko i na słono, ale niestety bardzo mnie ogranicza mało profesjonalny piekarnik.
OdpowiedzUsuńp.s. Ja na smarfonie to i sms pisać nie lubię!!
ehhh a niby nowoczesne pokolenie jesteśmy.
UsuńJa tez uwielbiam siedziec w kuchni :) I chociaz kucharka ze mnie marna to i tak tam przesiaduje wiele godzin :) Powodzenia z cwiczeniami :)
OdpowiedzUsuńpismem technicznym na technice kazano mi pisać zdanie "tylko trening czyni mistrza"także powodzenia :)
Usuń